Irracjonalność, literatura fantastyczna i Antrovis
Dominika Oramus Imiona Boga. Motywy metafizyczne w fantastyce drugiej połowy XX wieku
Niektórzy twierdzą, że cała
literatura fantastyczna to aberracja a pisarze nią się parający to dziwne
indywidua pławiące się w morzu irracjonalności, zupełnie oderwane od
rzeczywistości. Jednak nie należy traktować tematu w tak powierzchowny sposób,
można przecież spojrzeć na literaturę fantastyczną jak na lustro, w którym
przegląda się cała kultura popularna albo raczej jak miejsce, gdzie jej cechy
są najsilniej zaznaczone i jawią się w całej okazałości. Czy wobec tego na podstawie
literatury fantastycznej można wyznaczyć główne kierunki zainteresowania
popkultury a nawet, idąc dalej, czy w fantasy
i science fiction można poszukiwać
refleksji teologicznej i metafizycznej? Twierdząco na to pytanie odpowiada
Dominika Oramus w książce Imiona Boga.
Motywy metafizyczne w fantastyce drugiej połowy XX wieku wydanej w 2011
roku przez Universitas. Autorka w tej niezwykle ciekawej publikacji przyjmuje
założenie, ograniczając się do badania literatury anglojęzycznej, że literatura
fantastyczna daje możliwość refleksji religijnej (a właściwie prowadzenia
rozważań metafizycznych), i że kultura masowa w II połowie XX wieku jest
przesycona fantastyką i na podstawie tych dwóch założeń można określić miejsce
religii w popkulturze.
Szczególnie interesujący jest
rozdział Gaja i Daleki Wschód, gdzie
Oramus przytacza przykłady zaadaptowania przez autorów fantastyki new age’owej hipotezy Gai opartej na
koncepcji Lovelocka, że Ziemia to rodzaj superorganizmu, którego zadaniem jest
optymalizacja środowiska fizycznego i chemicznego na planecie. New Age nadał jednak Gai cechy boskie i
utożsamił ją z Matką Ziemią, Wielką Boginią. Posługuje się przykładam Diuny Franka Herberta oraz Marion Zimmer Bradley, która także
wykorzystała popularność mitów celtyckich i legend arturiańskich w książce Mgły Avalonu.
W tym rozdziale zajmuje się także
charakterystyczną dla New Age’u
fascynacją Orientem, Dalekim Wschodem i wszystkim co egzotyczne, co
znajduje się poza zachodnim kręgiem kulturowym.
Książka Oramus może stanowić punkt
wyjścia dla innych badaczy. Analizując poszczególne rozdziały Imion Boga nie należy zapominać, że
autorzy literatury fantastycznej swobodnie mogą czerpać z współczesnych zjawisk
religijnych takich np. takich jak nowe ruchy religijne. Za przykład można podać
doktrynę i organizację powstałego w 1990 roku Stowarzyszenia Odnowy Ludzi i
Ziemi ANTROVIS założonego przez Edwarda Mielnika we Wrocławiu. Na początku lat
90 stowarzyszenie było bardzo popularne w Polsce, należało do niego wielu
polityków, dziennikarzy czy artystów. Antrovis był organizacją wzbudzającą
kontrowersję (na początku lat 90 zaginęły 3 osoby związane ze stowarzyszeniem).
Mielnik twierdził, że narodem
wybranym są przybyli z planety Atlanta na Ziemię Słowianie, którzy osiedlili
się na terenie Polski, ponieważ jest to najsilniejsze energetycznie miejsce na
Planecie. Słowianie stali się strażnikami kanonu dwunastu praw uniwersalnych.
Na Ziemię prawie równocześnie przybyli (z planety Hebra) przedstawiciele
Hebrajczyków, nazywanych strażnikami wolnej woli, która ma prowadzić do
destrukcji obecnie istniejącej struktury świata, opartej na dwunastu
uniwersalnych prawach. Starcie tych dwóch elementów miało stworzyć nową jakość.
Millenarystyczne wizja lidera ruchu mówiła o tym, że obecna cywilizacja jest
siódmą i zarazem ostatnią, zapoczątkowaną przez narodzenie Jezusa, który był
synem Hebrajczyka i Polanki. Obecnie siódma cywilizacja dobiega końca. W roku
1999 miało dojść do serii kataklizmów kończących obecną erę. 144 tyś Polaków
miało ocaleć z katastrofy i odlecieć specjalnymi statkami kosmicznymi na
planetę Mirinda. Przed przejściem Ziemi w nową fazę w roku 2000, miało nastąpić
ostateczne pojednanie narodów pod przewodnictwem Polan.
Doktryna ta zbudowana została z
tworzywa konceptualnego, którego zasadnicza część należy do dziedzictwa
tradycji ezoterycznej. Źródłem na podstawie którego Mielnik stworzył ideologię
Antrovis była literatura teozoficzna i pisma Heleny Bławatskiej, teoria
starożytnych astronautów (która przejęła niektóre koncepcje od starożytnego
gnostycyzmu), koncepcja Ericha von Danikena, ufologia, właśnie literatura science-fiction i fantasy a także koncepcje millenarystyczne i New Age’owa idea Nowej Ery oraz idea mesjanizmu narodowego.
Już na tej podstawie można
stwierdzić, że zarówno literatura fantastyczna może stanowić platformę
refleksji metafizycznej czy religijnej ale również służyć jako inspiracja do
tworzenia nowych ruchów religijnych, o czym zresztą wspomina autorka Imion Boga. Pozostaje mieć tylko
nadzieję, że ta pozycja pociągnie za sobą szereg publikacji o podobnej
tematyce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz